środa, 12 września 2012

Rok szkolny...


Pobudka o 5:45...budzi mnie U2   ... it's just you and me and the rain...



   ;) Aż się nie chce wstawać jak słucham:)...Najpierw w kuchni wstawiam wodę na kawę, szykuję filiżanki na mleko i płatki, ubieram się i jak wszystko pójdzie sprawnie mam kilka chwil rano dla siebie. O 6:30 budzę dzieci. Powinnam napisać od 6:30:) Bo słyszę tylko " jeszcze pięć minutek " - to Młody. Z drugiego pokoju miauczy samozwańcza królowa kotów " kto wymyślił szkołę i wstawanie ". Kursuję od pokoju do pokoju, ubranie, przytulanie i tłumaczenie Marysi,  że na pewno po Nią przyjdę ( bo płacze, że pójdę , umrę i jej nie odbiorę ). Czasem gryzę się w język, bo w życiu różnie bywa...Szkraby jedzą  płatki, szykuję kanapki i picie, tornistry spakowane. Kiedyś w sklepie ekspedientka je zważyła :4,9 kg jeden i 5 kg drugi. Super - Młoda waży 20 kg... Śmigamy biegiem na autobus... jakoś zawsze biegiem:) Do szkoły mamy dwa przystanki. Wysiadamy. Po drodze najpierw  opowiadam bajkę, a potem powtarzamy tabliczkę mnożenia, mniej więcej od wyjścia z tunelu do garaży:)  Młoda już ma podkówkę, gdy wchodzimy do szkoły oczy są pełne łez. Trzyma się mnie kurczowo. Młody w tym roku leci jak strzała, za to zmiana u Młodej - gdzieś musi być ta równowaga. Odprowadzam ją pod salę, płacze, oddaję jej drobną rączkę pod opiekę pani , jeszcze całus i przypomnienie: pamiętaj masz wiadomość ode mnie w piórniku. Taki pomysł miała pani psycholog i chyba skutkuje. Dziś "Kocham Cie mój Świrku i będę o 11:30 czekała w szatni - Mama. Młoda zbiera je i zostawia sobie na pamiątkę. Dziś pierwszy raz od  3go września wróciłam po szkole do domu  . Wcześniej zostawałam z książką, termosem z kawą i Młoda zaglądała przez szybę na przerwie, z czasem eliminowałam którąś przerwę, aż wreszcie dziś się udało. Skonsultowałam pomysł z psychologiem i stwierdziła, że to silne lęki i dobrze robię. Konsultacje z psychologiem to takie zrzucanie winy za swoje decyzje odnośnie dzieci. Fakt, że jestem z tymi wyborami sama, bardzo męczy. Pani psycholog  w poradni to kapitalna kobieta, gdy jej powiedziałam o tym odpowiedziała : po to jestem by przejąć tę odpowiedzialność, bo pani i tak już dużo dźwiga. Nie wiem czy dużo...Ale na pewno dużo otrzymuję ... Gdy wracałam dziś ze szkoły z muzą na uszach i czułam wiatr we włosach i kropelki ciepłego deszczu, moje serce było się lekkie jak piórko... Potem kawa, śniadanie i o 12 - stej po dzieci. Potem Mama pojechała z Młodym na terapię, a ja dotarłam z Młodą do domu. Szykuję obiad - pomidorowa ze świeżą bazylią ( uwielbiam jej zapach) i makaron, na drugie ryba w cieście ;) Lubię gotować:) Po obiedzie chwila zabawy, lekcje, znów zabawa, w której przemycam terapeutyczne rzeczy. W międzyczasie gdy dzieciaki zabawią się same, net -  mój  jedyny na co dzień sposób, aby mieć kontakt z ludźmi i zagadanie tu i tam...do Tych, którzy pomimo, że fizycznie nie są koło mnie - są mi bliscy, bardzo bliscy, a ich uśmiech pomaga mi przez każdy dzień przejść z błyszczącymi szczęściem oczami... Potem mycie, kolacja, usypianie...Jak się uda nie usnąć z dziećmi  to coś porysuję przy muzyce, jak nie padam to poczytam , lub popiszę...I tak od poniedziałku do piątku...i tak znów zleci rok...


niedziela, 2 września 2012

Paraolimpiady, Olimpiady Specjalne....

Nie rozumiem, nie rozumiem dlaczego w mediach jest o tym tak cicho....Choć chyba powinnam zrozumieć, niedawno usłyszałam w mediach że  "oglądanie niepełnosprawnych jest nieestetyczne". Mało kto wie, że w 2010  roku to Polska Organizowała Europejską Olimpiadę specjalną( Olimpiada osób niesprawnych intelektualnie). Od kilku dni trwa Paraolimpiada Londyn 2012 ( niepełnosprawnych fizycznie ), ale transmisji nie obejrzymy w polskiej telewizji , tak jak mogliśmy oglądać Olimpiadę ludzi "estetycznych". Za to możemy oglądać w internecie dzięki osobom , które pojechały towarzyszyć walczącym. Takie gwiazdy jak Bono wraz z U2 od zawsze wspierają Olimpiady specjalne... ale nie polski rząd... nie polska telewizja...bo za dużo brzydoty...tą brzydotą są oni sami...  Nie będę się tu nie wiem jak rozpisywać, bo mnie zaraz  szlag trafi....Przytoczę artykuł  z Rzeczpospolitej:
"Paraolimpijczycy dziś jadą do Londynu. Będą reprezentować Polskę na 14 Igrzyskach Paraolimpijskich. Wielu z zmagań nie zobaczymy na żywo w telewizji. TVP nie przeznaczyła środków na transmisje na żywo. Niepełnosprawność jest nieestetyczna i źle się ją ogląda.


„Im bliżej igrzysk paraolimpijskich, tym mocniej widać, że zapowiadane przez premiera Donalda Tuska wsparcie dla tzw. wykluczonych to fikcja. Zamiast pomocy i promocji ludzi, którzy dzielnie stawili czoła chorobie i własnym ułomnościom, spotykają ich kolejne przykrości”- pisze Rzeczpospolita.
Rzeczpospolita donosi o jeszcze jednym skandalu. „Państwowy przewoźnik PLL LOT odmówił przewiezienia paraolimpijczykom niezbędnych dla ich funkcjonowania wózków inwalidzkich i sportowych. Tę sprawę udało się załatwić, ale nie dzięki interwencji ze strony urzędników. Ta poszła w zupełnie inną stronę.
Jak powiedzieli „Rz” nasi informatorzy z PLL LOT, w poniedziałek z osobami z kierownictwa tej spółki miał się skontaktować minister Sławomir Nowak (PO). Dlaczego? – Wypytywał, jak to się stało, że taka informacja wyciekła do „Rzepy” – mówi nasz informator.
Resort, któremu podlega LOT jako państwowa spółka, nie zrobił nic, by w tej sprawie pomóc paraolimpijczykom. Państwo wyręczył prywatny przedsiębiorca. – Zgłosiła się do nas firma spedycyjna Hartwig, która zaoferowała, że za darmo przewiezie sprzęt paraolimpijczyków – mówi „Rz” Robert Szaj, wiceprezes Komitetu Paraolimpijskiego”.
Dlaczego zamiast podziwiać bohaterstwo i sportowy upór naszych olimpijczyków, skazujemy ich na balicję?
Nie tak dawno Telewizja Polska chwaliła się przychodami z olimpiady w Londynie, podawała także sumy, jakie wydała, by transmisje igrzysk olimpijskich były na najwyższym poziomie. Czy paraolimpijczycy to sportowcy gorszej kategorii? Tak jak to było w latach minionych, również i w tym roku nie będzie transmisji zawodów paraolimpijskich. Koncentrujemy się na stronie społecznej imprezy – informują pracownicy Centrum Informacji TVP. – Chcemy pokazać igrzyska paraolimpijskie przede wszystkim przez pryzmat wrażeń, odczuć i refleksji polskich sportowców. Dlatego też ekipa TVP będzie towarzyszyła występom naszych reprezentantów – dodano. Podczas Igrzysk Olimpijskich w Londynie nie koncentrowano się na społecznym wymiarze wydarzenia, a na emocjach płynących z rywalizacji na żywo.
„Gdy na igrzyskach w Pekinie grała swój mecz Natalia Partyka, dostałem telefon „oglądam mecz, pięknie walczy”. Zapytałem „polska telewizja pokazuje?” I usłyszałem „polska nie, włoska publiczna” – opowiada „Rz Longin Komołowski, prezes Komitetu Paraolimpijskiego.
TVP przekonuje, że dostrzega wagę sportu osób niepełnosprawnych i stara się „poświęcać temu jak najwięcej uwagi”. Ale jak dowiedziała się „Rz”, do Londynu TVP wyśle tylko jednego dziennikarza i operatora. Zamiast transmisji zawodów paraolimpijskich TVP pokaże na Jedynce specjalne Kroniki.
Sportowcy trafiają do Kroniki zamiast do relacji na żywo. Zatem rodzi się pytanie, czy ich złoto jest mniej ważne aniżeli złoto sportowca bez przedrostka „para”. Co dzień zarzekamy się, że niepełnosprawni muszę mieć równe prawa i być traktowani jako pełnoprawni członkowie naszych społeczności, ale w kolorowej telewizji emitującej obraz w HD niepełnosprawności oglądać nie chcemy. To przynajmniej stara nam się wmówić Telewizja Polska.
Przy okazji Paraolimpiady powraca pytanie kogo chcemy oglądać w telewizji. Przed laty oburzały nas komentarze dziennikarzy, którzy skrytykowali swoich kolegów po fachu Kamila Durczoka i Marcina Pawłowskiego za pracę na wizji w ogolonych głowach. Dziennikarze powrócili wtedy do pracy po odbytej chemioterapii. Pytaliśmy wtedy kto jest wystarczająco estetyczny, by wystąpić przed kamerami. Ale czy prezenter ubrany w designerski garnitur, z żelem we włosach odczytujący tekst z promtera jest dla nas wiarygodniejszy  bardziej medialny niż prawdziwy i pełen pasji reporter z łysą głową po chemioterapii? Od niedawna w internecie pojawiają się video z udziałem Macieja Zientarskiego, który kilka lat temu uległ bardzo poważnemu wypadkowi samochodowemu. Od tej pory dziennikarz ma trudności między innymi z mową. Do nowego sposobu mówienia Macieja Zientarskiego można przyzwyczaić się po kilku minutach, dlaczego? Po przemawia pasją, wiedzą i miłością do motoryzacji. Może czasem warto pamiętać o tym, co tak naprawdę najważniejsze jest w człowieku? Nie tak dawno widzowie dali szansę jednemu z dziennikarzy TVP. Krzysztof Ziemiec uległ poparzeniu, na tyle poważnemu że stracił władzę w jednej z kończyn. Sam prezenter „Wiadomości” przyznaje, ze wtedy bez wsparcia widzów, by sobie nie poradził. Czy na pewno chcemy tylko oglądać estetyczne rzeczy w telewizji?
Olimpiada dla wielu niepełnosprawnych sportowców to nie tylko zmagania sportowe. To przede wszystkim zmagania z własną słabością i przeciwnościami losu. O każdy centymetr i sekundę walczą z niezwykłym poświęceniem. Ich sportowe zmagania warte są obejrzenia w telewizji. Nie w kronice- bo to żywi i prawdziwi sportowcy, ale w relacjach live. Szkoda, że my sami dokładamy im dodatkowych przeciwności. Ale nasi paraolimpijczycy nie raz już udowodnili, że pomimo trudności sięgają po najwyższe laury. Z pewności tak będzie i tym razem w Londynie."
Źródło: „Rzeczpospolita”

Kilka "nieestetycznych" obrazów

 http://www.youtube.com/watch?v=VXrA8VDOGhU

http://www.youtube.com/watch?v=t8UoXvMi0k0

http://www.youtube.com/watch?v=qDB5kNTxaUE

Ja po prostu chylę czoła...nisko....